Huśtawka klimatyczna

Na co powinniśmy zwracać szczególną uwagę? Nie sugerować się tym, że jeśli w jakimś regionie Polski jest bardzo ciepło, to od razu musi być rekordowo ciepło. Otóż nie. Ostatni rekord może być sprzed roku, pięciu lat, dwudziestu, a nawet stu. W tym ostatnim przypadku dotyczy to raczej pojedynczych dni, aniżeli miesięcy, pór roku czy lat oraz dekad.

Globalne ocieplenie jest mocno udokumentowane z bardzo znaczącym wpływem od początku XXI wieku. I musimy się liczyć z tym, że dany rekord w dłuższej skali czasowej mógł paść 10 lat temu, a nie teraz. Można zauważyć, że tak jakby średnia temperatura powierzchni Ziemi jest “kapryśna”. Ostatni rekord globalnego ocieplenia nad oceanami i lądami był w 2016 r. A ostatni rekord tegoż ocieplenia nad samymi lądami był niedawno,bo w 2018 r. A jak będzie w tym roku? Zobaczymy. W każdym razie czerwiec był najcieplejszym w historii bezpośrednich pomiarów.

W 2016 taki rekordowo ciepły był kwiecień. I co?! Nie było w tym roku rekordu kwietniowego, ale było drugie miejsce. Tak więc, nie jest tak, że z roku na rok jest coraz cieplej, tylko mamy cały czas do czynienia z huśtawką klimatyczną (cieplej – chłodniej). Kwiecień 2019 był drugi najcieplejszy. I liczmy się z tym, że następny rok może być chłodniejszy od obecnego, a niekoniecznie cieplejszy. Tak samo czerwiec 2020 może być chłodniejszy od czerwca 2019, a kwiecień 2020 może być cieplejszy od kwietnia 2016 r.

Rys.1. Anomalia temperatury powierzchni Ziemi na czerwiec 2019 w stosunku do okresu referencyjnego 1981-2010.

Huśtawka klimatyczna się huśta. Raz w górę (ciepło), raz w dół (chłodno), ale trend długoletni, umownie w ciągu dekady ma charakter zwyżkowy. Powoli rośnie temperatura i powoli zmienia się wszystko w przyrodzie. Ale to zauważamy właśnie z dekady na dekadę, że np. zimy stają się coraz cieplejsze. Ale już patrząc na pojedyncze lata czy pojedyncze miesiące czy już na pewno na pojedyncze tygodnie, to możemy mieć niespodzianki w postaci mroźnej zimy.

Jednak coraz częściej zima powstaje i często długo utrzymuje się dzięki zaburzeniom cyrkulacji atmosferycznych powodujących sprowadzanie wirów polarnych nawet na bardzo niskie szerokości geograficzne. Np. w styczniu-lutym 2018 r. na Florydę. A rok wcześniej było o wiele cieplej. Tak więc pogoda znowu namieszała.

Czy taki wyskok z mroźną zimą w Europie, w Azji północnej czy w Ameryce Północnej jest możliwy za 30 lat? Oczywiście, że tak. A dzieje się dlatego, że wtedy więcej energii cieplnej słonecznej przychodzącej do powierzchni Ziemi i wychodzącej z niej w postaci energii termicznej planetarnej, trafia do oceanów. Oczywiście biorąc pod uwagę bilans energetyczny, to zawsze coś też zostaje w atmosferze. No i coraz mniej tejże energii ucieka w przestrzeń kosmiczną, czyli wychodzi z układu klimatycznego.

Biorąc pod uwagę nadwyżkę energetyczną zatrzymywaną przez gazy cieplarniane i w dalszej kolejności przez nie reemitowaną, to jak zostało wspomniane, oceany pochłaniają jej wtedy więcej, a mniej wydzielają jej do atmosfery, która wówczas globalnie się ochładza. Szczególnie jest to też wyraźne podczas zimnych faz oscylacji oceanicznych (La Nina; ujemna faza PDO). I vice versa. Oceany mniej pochłaniają ciepła i więcej go wydzielają do atmosfery podczas ciepłych faz oscylacji oceanicznych (El Nino; dodatnia faza PDO). Dzieje się tak już od dawna. Także przed czasami przedprzemysłowymi. Ale trend jest wyraźnie silniejszy jeśli chodzi o czynniki powodujące ocieplenie klimatu.

Należy zwrócić uwagę, że w danym roku o danej porze roku w danym miesiącu w regionie A może być cieplej od kilku lat niż w regionie B na tej samej szerokości geograficznej, ale trend może się odwrócić. Może zaistnieć prawdopodobieństwo, że wir polarny na nadchodzącą zimę nie zatrzyma się nad Ameryką Północną, ale np. nad Europą czy Syberią. I może być wtedy nawet tak, że wróci na stary kontynent dawno nie widziana bardzo mroźna i przede wszystkim śnieżna zima. To nie jest wykluczone. a np. w USA i w całej Kanadzie będzie znacznie cieplej. Ale zobaczymy. Zobaczymy co nam huśtawka klimatyczna zgotuje.

Rys.2. Średnia temperatura dobowa w czerwcu 2019 r.

Generalnie powinniśmy się mocno obawiać globalnych rekordów, a nie lokalnych. To, że np. w Pacanowie może paść w kraju rekordowa temperatura 42 st.C pewnego letniego dnia 2020 r., to nie znaczy też wcale, że w 2021 r. musi być jeszcze cieplej w tym samym dniu. Może, ale nie musi. To, że w kraju średnia temperatura dobowa za czerwiec 2019 oscylowała ok. 21 st.C, wcale nie oznacza, że musi być wyższa w czerwcu 2025 r.

Na pewno jest takie prawdopodobieństwo, że jakby chłodniej miało być niż dziś, to zmniejsza się to im bardziej przemieścimy się z czasem w przód. I to właśnie symulują na swych modelach klimatycznych naukowcy. Paliwem napędowym jest przede wszystkim rosnąca koncentracja gazów cieplarnianych (GHG), a dokładniej nadwyżka antropogeniczna pochodząca głównie ze spalania paliw kopalnych i wylesiania planety.

Bo to właśnie antopogeniczne GHG, ale i także stopniowo uruchamiające się dodatnie sprzężenia zwrotne jak np. topnienie wieloletniej zmarzliny, uwalniające z naturalnych żródeł GHG przyspieszą zmiany takie, że huśtawka klimatyczna coraz więcej będzie przechylać się w górę (ciepło) niż w dół (chłodno). I to też bardzo mocno niepokoi wielu naukowców. Trend globalnego ocieplenia jeszcze bardziej przyspieszy gdy wyczerpiemy budżet węglowy, który pozwala nam jeszcze emitować GHG tak aby nie przekroczyć limitu 1,5 stopni Celsjusza.  Prawdopodobieństwo 66 % daje nam gwarancję 8-10 lat. A potem?! Potem właśnie może nastąpić turbodoładowanie globalnego ocieplenia przyspieszającego coraz większe topnienie lodu arktycznego oraz lądolodu Grenlandii, a także kolaps Antarktydy Zachodniej i przyspieszenie wzrostu poziomu oceanów i mórz.

Tak więc, huśtawka klimatyczna może być coraz więcej w górze niż na dole.

https://meteoprognoza.pl/2019/07/08/historycznie-cieply-czerwiec-2019/

https://blog.meteomodel.pl/czerwiec-2019-globalnie-rekordowo-cieply/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *