Gruba warstwa chmur przyczyną ochłodzenia północno-zachodniej Wielkopolski, Ziemi Lubuskiej i środkowej Brandenburgii

Dlaczego 28 marca w środkowej Brandenburgii, na Ziemi Lubuskiej i w północno-zachodniej Wielkopolsce było chłodniej niż w przyległych obszarach gdzie temperatura potrafiła być wyższa nawet o kilka stopni na plusie. I dlaczego opady śniegu występowały tylko w okolicach Zielonej Góry, Gorzowa Wlkp, Piły, Eberswalde, Frankfurtu n/O, Berlina i Poczdamu?

Odpowiedź daje nam ujemne sprzężenie zwrotne, które wytworzyło się na wspomnianym terenie. Wprawdzie spłynęło do Polski i Niemiec powietrze arktyczne przynoszące w nocy ujemną temperaturę, ale na większości obszarów obu wspomnianych krajów w dzień było już wyraźnie na plusie. A więc, nie mogło być mowy tam o opadach śniegu. 

Mieliśmy tam do czynienia z cienkim zachmurzeniem warstwowym z chmur niskich. Mniej więcej na wysokości 1600 metrów. Promienie słoneczne łatwo przebijały się przez cienkie warstwy chmur do powierzchni Ziemi. Dzięki czemu w Krakowie i w Hanowerze było 6 stopni Celsjusza. We Wrocławiu i w Dreźnie 7 stopni Celsjusza. A w Lipsku nawet 8 stopni Celsjusza.

Inaczej było w regionie Gorzów Wlkp – Piła – Zielona Góra – Frankfurt n/O – Poczdam – Berlin – Eberswalde. Tam ukształtowało się bardzo silne ujemne sprzężenie zwrotne. Wystąpiło ono w postaci bardzo grubej warstwy chmur do 5 km, która nie dopuszczała promieni słonecznych do powierzchni Ziemi. Stąd temperatura oscylować zaczęła pomiędzy 1 stopniem Celsjusza na plusie a 1 stopniem Celsjusza na minusie. Tak też było 28 marca 2018 roku.

Chmury niskie, zwłaszcza w kolorze jasnym mają silne tendencje do odbijania promieni słonecznych z powrotem w kosmos. Dzięki czemu obszar ziemski tam występujący znacznie ochładza się. Tak właśnie było na wspomnianym obszarze Polski i Niemiec (j.w.).

Była to swoista anomalia klimatyczna. Chmury w systemie klimatycznym są bardzo dynamicznymi zjawiskami atmosferycznymi i w dużej mierze nieprzewidywalnymi. Ich zagęszczenie nad wybranym rejonem na przedwiośniu bardzo często doprowadza do znacznego ochłodzenia i do opadów śniegu. Tak też było na wspomnianym obszarze Polski i Niemiec.

Było to krótkotrwałe, wręcz jednodniowe załamanie pogody, które w dużym stopniu mogło wpłynąć ujemnie na pierwsze przebiśniegi i krokusy zakwitające wczesną wiosną. Czy może się to lada dzień powtórzyć? Możliwe. Ale tym razem może uformować się w innym regionie geograficznym.

Np. nad północno-zachodnimi wybrzeżami Polskiego Pomorza, północnymi wybrzeżami Niemiec, nad Danią i nad południowymi wybrzeżami Szwecji.

Wszystko też zależy od formowania się frontów atmosferycznych niosących z sobą warstwy chmur nad poszczególnymi regionami. Zarówno chłodnych i ciepłych, jak i zokludowanych (mieszanych).

A więc, nie tylko poziome masy powietrza polarnego z Arktyki czy z Syberii mogą przynieść z sobą załamanie pogody, ale również liczy się mocno stopień zachmurzenia i warstwowość chmur.

https://tvnmeteo.tvn24.pl/mapa-pogody

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *