Jak potoczą się losy tego świata? Coraz bardziej jest dewastowana przyroda, a przy tym coraz szybszy wzrostu temperatury na świecie, to wszystko życie nasze wtłacza w klincz niepewności jutra. Bo tak naprawdę nie wiemy co to będzie gdy będziemy się tak biernie nadal przyglądać temu wszystkiemu.
Jeszcze nie wiemy co będzie z naszą cywilizacją. Czy nie nastąpi kolejny i jeszcze większy kryzys ekonomiczny niż, który był ostatnio w 2008 roku. I czy to nie wpłynie bardziej destrukcyjnie na nasze życie społeczne i rodzinne. Trudno powiedzieć jak to będzie w dobie jeszcze trwającej pandemii choroby COVID-19. Ludzie są zaniepokojeni o swoją przyszłość, ale jeszcze wielu z nich nie bierze poważnie pod uwagę zagrożeń klimatycznych i ekologicznych. A widmo zagłady już wisi nad nami. Czy uda nam się z niej wyjść cało? Nikt tego nie wie, ale musimy już podjąć wszelkie działania dekarbonizacyjne.
Globalne ocieplenie może w każdej chwili bardziej przyspieszyć, co to tylko wzmocni proces wymierania gatunków roślin, zwierząt i grzybów. Jak wiadomo te gatunki generalnie dziś wymierają, bo jest niszczone ich środowisko naturalne oraz są często masowo zabijane. Ale to się niedługo może zmienić. W cieplejszym świecie czynnik klimatyczny może zacząć przeważać.
W każdym razie gdy już za mniej niż 7 lat skończy się nam budżet węglowy dozwolonych emisji dwutlenku węgla (CO2), prawdopodobnie przekroczymy próg 1,5 stopnia Celsjusza względem okresu przedindustrialnego 1850-1900. A przecież emitujemy jeszcze inne gazy cieplarniane (GHG – Greenhouse Gases) i to o silniejszym potencjale cieplarnianym (GWP), jak 34 razy silniejszy metan (CH4) czy aż 298 razy silniejszy podtlenek azotu (N2O). Wtedy może naprawdę pojawić się jakiś rok z późnym latem w Arktyce bez zwartej pokrywy lodowej.
Wierzymy jednak, że politycy, a także biznesmeni zrozumieją w końcu, że to już czas najwyższy aby wysokoemisyjne paliwa kopalne zostały zastąpione niskoemisyjną energetyką ze źródeł odnawialnych i atomowych oraz magazynami energii, efektywnością energetyczną, elektromobilnością, technologią wodorową, fuzji termojądrowych oraz nowymi technologiami, które wkrótce pojawią się w naszym życiu.
Miejmy nadzieję, że kraje, które podpisały Porozumienie Paryskie na Szczycie Klimatycznym w grudniu 2015 roku, wywiążą się z obietnicy dążenia do pełnej dekarbonizacji. W tej chwili jedynym krajem, który został wycofany w 2016 roku przez kończącego swą kadencję wkrótce republikańskiego prezydenta USA Donalda Trumpa, nadal pozostają jeszcze Stany Zjednoczone. Jednak to długo nie będzie już trwało, bo obecny elekt-prezydent Joe Biden, polityk z opcji politycznej demokratów chce przywrócić kraj USA do wspólnoty światowej w celu podjęcia jak najskuteczniejszej polityki redukcji, a potem całkowitego wyzerowania światowych emisji gazów cieplarnianych. W ciągu kilku miesięcy Stany Zjednoczone powinny być z powrotem sygnatariuszem Porozumienia Paryskiego.
W każdym razie Joe Biden przystąpił do tworzenia polityki klimatycznej i środowiskowej i naprawiania błędów po poprzedniku Donaldzie Trumpie. A jest co naprawiać. Jest to też poważny sygnał dla całego świata, dla innych narodów, aby poważniej zaczęły podchodzić do zagadnień dotyczących ochrony naszej planety.
Czy jednak zdążymy uniknąć tych nieprzyjemnych konsekwencji z przyspieszonym ociepleniem klimatu. Ludzkość musi też szybko zacząć zmieniać swoje nawyki konsumenckie. Starać się zostawiać po sobie jak najmniejszy ślad węglowy. To samo dotyczy każdego sektora gospodarki w każdym kraju. Musi nam się udać. Nie możemy tracić nadziei. Chociaż wątpliwości wdzierają się nam do głów, to i tak gdzieś w zakamarkach naszej podświadomości uwalnia się mała nadzieja, że wykonamy jako ludzkość plan pełnej dekarbonizacji, zgodnie z wytycznymi organu ONZ – Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu zamieszczonymi w specjalnym raporcie z września 2018 roku „Globalne ocieplenie o 1,5 stopnia”, w którym została przedstawiona redukcja emisji globalnych o 45 % do 2030 roku i do całkowitego zera do 2050 roku.
Musimy podjąć działania natychmiast i systematycznie, ale z rozwagą i spokojem. Jeśli to zrobimy już, uda nam się na pewno przeprowadzić w pełni plan całkowitej dekarbonizacji.