Denialiści atakują wciąż. Przybierają różne maski. Najbardziej przebiegli są ci, którzy są naukowcami i znają przynajmniej podstawy fizyki klimatu, wykresów, modeli itp. Ale stosują takie zabiegi erystyczne, w których wielu ludziom wmawiają rzekomą prawdę, że albo globalne ocieplenie nie istnieje albo, że istnieje, ale to nie wina ludzi.
Jest jednakże grupa denialistów, którzy stosują takie sztuczki żeby w ludziach zasiać wątpliwości takie, w których zwolennicy i przeciwnicy globalnego ocieplenia mają i nie mają racji. Z takich manipulacji opinią publiczną słynie kanał YouTube. W polskim wydaniu większość informacji na temat zmian klimatu to są kłamstwa, przekłamania, półprawdy i ćwierćprawdy. To właśnie dlatego denializm tak mocno się trzyma. A oglądalność kanału YouTube jest bardzo wysoka.
Niestety dopóki będą istnieć w sieci i w rzeczywistości manipulanci, od wykładowców publicznych do zwyczajnych youtuberów teoriospiskowych, dopóty będziemy dowiadywać się o kolejnych nieprawdziwych informacjach na temat zmian klimatu i globalnego ocieplenia. Bo już dobrze znany prawie każdemu portal Interia.pl przygotował dezinformacyjny artykuł o rzekomo zbliżającej się zimie stulecia i nadejściu kolejnej epoki lodowej. Raz małej, raz dużej. Jak tylko wygodnie im będzie zmanipulować internautami. I niestety wielu ludzi daje się na to nabierać po raz kolejny i -enty.
Kiedy już zetkniemy się na taki filmik YouTube czy na wykład o podłożu naukowym uważajmy na jedno. Jak są podane te informacje. W szczególności trzeba uważać na cherry picking (wyciąganie wisienek z tortu). Pokazywanie zmanipulowanych informacji w taki sposób, że pokazują tylko wybrany odcinek pasujący ideologicznie do tezy denialistycznego wykładowcy czy YouTubera. Zwłaszcza trzeba zwrócić uwagę na to, jeśli ktoś nie pokazuje na wykresie 2018 roku tylko 2011 rok (jakby nie było chłodniejszy nawet od 1998 r.) i w 2019 r. próbuje wmówić widzom czy internautom, że się wcale nie ociepla, to wiedzmy, że to jest kłamstwo. Typowa denialistyczna manipulacja.
Denialiści przemilczają wiele niewygodnych faktów naukowych. Mówią tylko to co im pasuje ideologicznie. Aby tylko miało to jasnego związku z ociepleniem klimatu wywołanym przez ludzi. Bardzo chętnie uciekają się do ociepleń w starożytnych czasach naszej cywilizacji, które rzekomo były cieplejsze niż dziś, co jest totalną bzdurą. Owszem regionalnie były miejsca cieplejsze niż w XX wieku, jak np. region północnego Atlantyku z Europą, Grenlandią i wschodnimi wybrzeżami Ameryki Północnej podczas Średniowiecznego Optimum Klimatycznego (X-XII w.).
Jednak jak negacjonistom klimatycznym brakuje merytorycznych naukowo argumentów uciekają się do brudnych gierek politycznych podszytych teoriami spiskowymi. Ale wtedy wiadomo, że są na bardzo słabej i chwiejnej pozycji. Zasłanianie się jakimiś petycjami jak teraz najświeższym Listem 500 adresowanym do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guttereza czy sprzed kilku lat Petycją Oregońską, że niby większość naukowa jest przeciwna teorii globalnego ocieplenia czy nawet Apelem Heidelberskim (w, którym co ciekawe nie ma ani słowa o o globalnym ociepleniu, tylko mowa jest o uczciwości naukowej), to ich rozpaczliwy akt negowania zmian klimatu, który przybiera karykaturalnych form.
Pod powyższymi petycjami podpisywali się głównie ludzie nie mający żadnego związku z badaniami klimatu. Ba nawet niewielu było przedstawicieli nauk przyrodniczych czy nauk o Ziemi, wśród których jedynie prym wiedli geolodzy i to ci, którzy zajmują się badaniami np. złóż naftowych. Ale większość tych naukowców to przedstawiciele z innych branż jak lekarze, prawnicy, elektrycy czy ekonomiści. Nikt kto ma blade pojęcie na temat skomplikowanych mechanizmów działania systemu klimatycznego Ziemi i procesów fizykochemicznych oraz biologicznych zachodzących w nim.
Kto trzeźwo patrzy na życie i wygoogla w anglojęzycznej sieci słowa NASA czy NOAA, to dowie się prawdy na temat zmian klimatu. Podobnie jak ktoś w polskim internecie wygoogla słowo Nauka o klimacie, to dowie się tak samo wiele informacji, min. wiele wyjaśnionych dokładnie mitów klimatycznych.
Dzisiejsze strajki klimatyczne młodzieży zapoczątkowane przez młodziutką Gretę Thunberg pokazują skalę zjawiska jakim jest globalne ocieplenie, o którym dowiaduje się coraz więcej ludzi. I coraz więcej ludzi przekonuje się do prawdy naukowej. Dlatego jacyś tam denilaistyczni wykładowcy geologii czy przebiegli YouTuberzy nie zagłuszą tej fali protestów młodych ludzi, do których dołącza też wielu ludzi starszych. Dołącza też wielu aktywistów i naukowców, a nawet polityków. Nie mamy planety B. Róbmy swoje. Nie przejmujmy się denialistami, choć interweniujmy i prostujmy ich fałszywe tezy natemat zmian klimatu, a zwłaszcza globalnego ocieplenia.