265 mln lat temu Polska i wiele innych krajów na Ziemi leżały w gorącym, suchym, subtropikalnym klimacie. Koncentracja dwutlenku węgla wtedy wynosiła 700-900 ppm, a temperatura globalna mogła się wahać pomiędzy 4-6 stopni Celsjusza więcej niż dziś. To świat z końca paleozoiku, z końca permu, tuż przed jednym z największych wymierań gatunków w historii nie tylko fanerozoiku, ale i też może w historii Ziemi. Ale jeszcze się wtedy nie zanosiło. Był to czas gdy wszystkie kontynenty miały się zderzyć w procesie subdukcji co zaowocować miało powstaniem superkontynentu Pangea.
Obecnie nie wszystkie kontynenty są zbliżone do siebie. Widzimy to chociażby po obu Amerykach (Północnej i Południowej), które są mocno rozdzielone od trzech zbliżonych do siebie kontynentów: Europy, Azji i Afryki. Australia, która jest kontynentem też samotnie jest położona w otoczeniu wód oceanicznych i morskich. 20 tysięcy lat temu w plejstocenie podczas Ostatniego Maksimum Glacjalnego, zarówno Ameryka Północna (a ściślej Alaska) była połączona pomostem lądowym z Azją (a ściślej z Syberią – Beringią), jak i Azja (a ściślej wyspa Papua) była połączona pomostem lądowym z Australią (a ściślej z Półwyspem Jork). Jednak jedyny kontynent Antarktydy po oddzielenie 40 mln lat temu od Ameryki Południowej i 35 mln lat temu od Australii został otoczony zimnym Prądem Wokółantarktycznym. I podczas glacjałów plejstoceńskich nigdy nie został otoczony żadnym pomostem lądowym, ale był otoczony rozległym lodem morskim.
Rys. Mapa superkontyntentu Pangea 265 mln lat temu
A więc, jest różnica. Dziś nie ma kontynentów ściśle przylegających do siebie jak pod koniec permu. Czyli nie ma superkontynentu jak dawniej. Rozległa subdukcja w permie 295-284 mln lat temu, a dokładniej orogeneza allegeńska, zapoczątkowała połączenie Gondwany z Laurosją (Laurazją + Baltiką). 271,5-261 mln lat temu wysokie parowanie Morza Cechsztyńskiego pozostawiło w płytkim basenie osady wapienne i warstwy ewaporatów. W tym samym czasie od późnego syluru 422 mln lat temu do końca permu 252 mln lat temu trwała orogeneza hercyńska (waryscyjska). Podczas orogenezy uralskiej 264-257 mln lat temu nastąpiło połączenie Laurencji z Syberią. I tu nastąpił kolaps geologiczno-klimatyczny.
W okresie od 256,5 mln lat temu do 252 mln lat temu nastąpiły wylewy bazaltowych trap syberyjskich, które zapoczątkowały gwałtowne zmiany geologiczne, klimatyczne, hydrologiczne i biologiczne. Ogromne ilości dwutlenku węgla i metanu dostały się do atmosfery i do oceanów nabierając kolosalnych rozmiarów i podnosząc wysoko globalną temperaturę. To z kolei doprowadziło do drastycznego obniżenia tlenu, zarówno w atmosferze, jak i w oceanach. Nastąpiło wtedy masowe wymieranie gatunków. Szacuje się, że pod koniec paleozoiku wymarło aż 96 % gatunków morskich i 70 % gatunków lądowych. A więc, prawie wymarło życie biologiczne w oceanach. Przynajmniej zagrożone były gatunki wielokomórkowe, bo możliwe, że jednokomórkowce jak bakterie i wirusy by przetrwały.
Teraz zasadnicze pytanie. Czy grozi nam to teraz? Co będzie jak już zacznie coraz szybciej, i w sposób po prostu nienaturalny, zacznie coraz szybciej i szybciej i szybciej podnosić się temperatura globalna Ziemi. Czy to będzie oznaczać agonię zwierząt i roślin wraz z nami? Wielkie wymierania w historii Ziemi były, a najczęściej one występowały pod wpływem dostania się do atmosfery i do oceanów zbyt dużej ilości gazów cieplarnianych jak dwutlenek węgla i metan czy też gazów niecieplarnianych jak np. siarkowodór. Najczęściej przyczyną był nadmierny wulkanizm czy też upadek asteroidy jak w wymieraniu kredowym. Tym razem jednak do naszego i innych gatunków wymierania przyczyniamy się my sami emitując do atmosfery i do oceanów olbrzymie ilości gazów cieplarnianych. Pod koniec XXI w. możemy mieć klimat w Polsce i na świecie jak 265 mln lat temu w permie, a to może być już złowieszczy zwiastun wystąpienia zmasowanego wymierania jak w permie. To może być nawet złowieszczy omen końca życia wszystkich kręgowców i bezkręgowców.
Oby te ponure proroctwo nigdy się nie spełniło.
Mam obawy, że to proroctwo się spełni i to o wiele szybciej… 2030.