Boom na OZE to nasza demokratyczna przyszłość

To już jest naprawdę czarny scenariusz 4 st.C do połowy XXI w. Uważam, że nie dopuścimy do tego. Sytuacja jest teraz arcy-poważna. To nie są domniemania jak 20-30 lat temu czy się ociepla i czy z winy człowieka, ale jak szybko będzie się ocieplać, kiedy grozi nam nagła zmiana klimatu, np. w postaci zmasowanych emisji metanu z podmorskich klatratów na szelfach kontynentalnych Syberii lub wiecznej zmarzliny z Syberii, północnej Kanady i Alaski.

Dziś się mówi o tym. Układa się scenariusze grożącej nam i innym gatunkom apokalipsy. Ale tak być nie musi. Możemy temu mocno przeciwstawić się postawić zdecydowanie na rozwój odnawialnych źródeł energii, elektromobilność, efektywność energetyczną, pasywne budownictwo nisko- albo już zero-emisyjne. Możliwości jest wiele. Trzeba postawić też na rozwój rozproszonej energetyki i innych usług innowacji technologicznych przyjaznych dla środowiska naturalnego. Im więcej tanich ofert będzie proponować się ludziom, tym chętniej skorzystają i poprą konieczność ochrony klimatu i wspomnianego środowiska naturalnego. To już się dzieje.

Boom na panele fotowoltaiczne i kolektory słoneczne, wiatraki, biogazownie, geotermia czy nawet małe elektrownie wodne jest dość duży na świecie. Z tych pierwszych ludzie mogą masowo korzystać jako klienci i mieć darmowy prąd od siebie, a nie od elektrowni jak to jest w przypadku elektrowni węglowych. To jest nowe spojrzenie na rzeczywistość. Energetyka rozproszona jest przyjazna dla obywateli. Pobudza ich do aktywnego, samodzielnego zarządzania energią – prądem, światłem i ciepłą wodą. Firmy stawiające na rozwój odnawialnych źródeł energii mają z tego ogromny zysk sprzedając tego typu technologie ludziom.

Jeśli chodzi o funkcjonalność firm OZE, nie są one też scentralizowane, tylko rozproszone jak to jest w przypadku elektrowni węglowych, atomowych czy gazowni. Ponadto OZE nie jest zależne od poboru wody jak to jest w przypadku węgla czy atomu. A będą nam grozić coraz większe fale upałów, które grożą po prostu wyłączaniem elektrowni scentralizowanych, czego nie ma w przypadku energetyki odnawialnej.

Poza tym coraz więcej powstaje magazynów energii, które potrafią coraz oszczędniej zagospodarować ją na wypadek wyłączenia lub zmniejszenia dostaw prądu dla farm wiatrowych czy słonecznych. Alternatywą uzupełniającą są biogazownie.

Ekonomia świata też jest nieubłagana dla konwencjonalnej energetyki. Nadchodzi jej zmierzch. Za to jak grzyby po deszczu powstają wszelkiego rodzaju obiekty OZE, urządzenia i pojazdy elektromobilne, wodorowe czy też zero-jedynkowe inteligentne pasywne budownictwo. Ludzkość powoli przestawia się. Zrozumiało to wiele firm, które dawniej były inwestorami paliw kopalnych. Zrozumiało to wiele firm ubezpieczeniowych i banków na całym świecie.

Boom na OZE i na najnowsze innowacje technologiczne następuje na świecie najszybciej w Chinach w USA, w Indiach i w końcu w Unii Europejskiej. To jest nasza przyszłość i walka z dekarbonizacją już trwa. Czekamy tylko aż na którymś Szczycie Klimatycznym, jak nie w Katowicach to przynajmniej na następnym za rok, politycy świata zgodzą się na ustalenie podatku węglowego i to najlepiej w postaci dywidend, co proponuje amerykański klimatolog James Hansen.

Taki Carbon Tax powinien być wypłacany w odpowiedniej sumie dla każdego obywatela na Ziemi. Powinien być też przeznaczany na służbę zdrowia w walce z zanieczyszczeniami chemicznymi i smogiem oraz na ochronę środowiska i klimatu. Powinni też mieć w tym udział naukowcy, dla których Carbon Tax to byłby świeży zastrzyk na rozwój badań pod kątem technologii informatycznych i cyfryzacji, co jest niezbędne w przypadku zastosowań satelitów do coraz skuteczniejszego badania powierzchni naszej planety, w tym głębin oceanów oraz atmosfery Ziemi.

To wszystko powinni zrozumieć wszyscy politycy i media, które są przekaźnikiem informacji dla opinii publicznej. Handel emisjami EU ETS, już ustalony w Kioto w 1997 roku, nie zdaje jednak do końca egzaminu. Truciciele dalej trują. Problem smogu jest tak bardzo poważny jak problem globalnego ocieplenia czy do niedawna dziury ozonowej. Na szczęście coś się zmienia.

Miejmy nadzieję, ze najnowszy raport IPCC da do myślenia bardzo dużo wielu mieszkańcom Ziemi. Tak więc, czas na działania mitygacyjne i adaptacyjne, a nie marudzenie co się stanie. Przed nami wielkie wyzwanie. Boom na OZE to skuteczna broń przeciw postępującemu globalnemu wzrostowi średniej temperatury powierzchni Ziemi. To nasza przyszłość.

https://swiatoze.pl/magazynowy-boom-pozwoli-na-50-udzial-oze-do-2050-roku/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *